peja nie ciesza mnie juz

No to nie rób se jaj Za brak podstawowej wiedzy Weźmiesz szajs a nie hajs Bo to Rycha postulat Nie ma się co rozczulać Jak z faktu że Swayze zapuszkował Ja Rule a Jak z faktu że Swayze zapuszkował Ja Rule a. Co cię boli Że aż tak cię to boli Że Rychu Peja ma szanse Dziś uczciwie zarobić? Już płynie i czuć swąd polują na czarownice. Chcą mi zakneblować ryj, dobrze słychać jak krzyczę. Spróbuj nagrać to lepiej niż ten stary Rysiek. Wiedz ze działając pod presją jestem jeszcze lepszym kryj się. Lepiej nie udzielaj, odłożyłem grube tysie. Rzygam więcej na produkcje niż ty przytniesz na swej płycie. - Nie Riczi, proszę! Zróbmy to raz jeszcze, przecież on nie kuma, że jest leszczem - Kurwa, no nie wiem - Proszę, proszę, proszę! - No dobra, ale zrobimy to po mojemu! - Jak sobie chcesz mistrzuniu! Hii! Po pierwsze komunikat: Eloo Żurom! Pierwsza lekcja jak się wchodzi w bit, powtarzaj z nami: Raz, dwa, trzy, cztery! - Raz, dwa, trzy Ty sam zdecydujesz czy chcesz zmiany na lepsze. Nie mogę Ci nic kazać, więc nie powiem Ci zmień się. Sam zdecydujesz czy chcesz zmiany na lepsze. Żeby w Twoim krótkim życiu działy się rzeczy piękniejsze, ciekawsze. Żebyś zaczął żyć nareszcie. Nie bądź załamany, nie bój się tej zmiany. Peja to była postać w Poznaniu, która była już popularna na przełomie lat 90-tych. Wysyłałem mu pierwsze demówki, był dla mnie guru poznańskiej sceny, byłem mu wdzięczny za to, że wprowadził mnie, Libera, Owala, Ascetoholix na większe wody, przez ponad rok jeździliśmy i supportowaliśmy Rycha. nonton film fifty shades of grey 2018 subtitle indonesia filmapik. Ha, wiesz co? W sumie to nie chciałem do tego wracać, [kurwa, nie chciałem] ale sprowokowałaś mnie tym co powiedziałaś Mariuszowi. [po chuj to było] Zastanawiam sie w ogóle jak ty kurwa masz czelność po tym wszystkim wyświetlać sie kurwa z takimi gorzkimi żalami Kurwa nie chce cie znać Kurwa nie chce mieć z tobą nic wspólnego Ty szybciej gadasz niż myślisz Chciałaś zaświecić, ale kurwa szybko zgasłaś [zgasłaś kurwa moment] Jeszcze jedno słowo do ciebie Leszku Słuchaj, wiesz ze kurwa szanuje cie jak brata, ale musze uczciwie ci powiedzieć żeś kurwa w strasznie chujowy przedział się wpierdolił. Kurwo nie pluj się do mnie, słuchaj jesteś przegrana Fakt jest taki, że lepsza z ciebie dziwka niż mama Przez pół życia nachlana, cały czas używana Jestem pewny, że po tym będziesz płakać do rana Mam się dobrze, zakoduj, moi ludzie w kaftanach Ty jak zwykle nie w porę, na dodatek na chama Ja zamykam się w domu, pisze to w 4 ścianach A ty pewnie jak zwykle całe dnie na kolanach Miałem zamiar ci pomóc, zapominam o planach Nie ma to jak kobiety o manierach furmana Klub na Pradze, tam przez Adama byłaś pognana On naprawdę w porządku, ty wyrafinowana Kto cie sprzedał? ta twoja przyjaciółka Roksana Otworzyła się pięknie, choć nie była pytana Słuchaj zdziro, jak dla mnie twoje życie to kanał Dziś się bawie i z przyjaciółmi pije szampana Jestem suko zagrożeniem które w porę musisz dostrzec Nie polecisz mnie zapewne więcej żadnej swojej siostrze Masz tu przejebany hardcore a nie pierdolony gospel Żadna kurwa nie zabawi się już więcej moim kosztem /x2 Ja nie jadam z kurestwem, a więc odejdź od stołu Mam tu kurwa dla ciebie słowa ciężkie jak ołów Dziś już nie mam oporów by napisać co myślę Tu w tym miejscu wypada mi pozdrowić Powiśle A tak ściśle to chodzi o sytuacje jedną Kiedy myślę dziś o tym, z miejsca ręce mi więdną Musisz poczuć się gorsza, musisz poczuć się winna Jak Chylińska, lecz w sumie przeprosić powinnaś Kochasz trochę inaczej, o nieobecnych gadasz Jesteś suką, wcale nie dziwi fakt ze ujadasz Mówi Chada, zapadam w pamięć jak dobry dowcip W sumie kurwa od zawsze tam gdzie pierwszoligowcy Nie dam po sobie poznać, żalu, goryczy, gniewu Nie chce więcej zaliczać się do twoich kolegów Dzisiaj w jednym szeregu z tymi których szanuje Robie swoje i wbijam lachę w to co tam knujesz Jestem suko zagrożeniem które w porę musisz dostrzec Nie polecisz mnie zapewne więcej żadnej swojej siostrze Masz tu przejebany hardcore a nie pierdolony gospel Żadna kurwa nie zabawi się już więcej moim kosztem /x2 Spływa słowo po słowie, wypowiedziane z sercem Patrze w album i czuje te nieczyste intencje To nie listy w butelce, tylko brutalny przekaz Jestem wolny, zapomnisz to się kurwa doczekasz Nie wywlekam tu brudów, prawdy się nie wyrzekam Cieszy mnie każdy dzień w którym zapadasz w letarg Dzwoni do mnie przyjaciel, mówi czasu nie marnuj Chada pierdol tą starą kurwe rodem z solarium Szkoda każdej linijki, ale ja nie odpuszczam Musi poczuć się tak jakbym naszczał jej w usta Wychowana na, wszystkim plotkom zawierzasz Twoja szczęka, to kurwa jedna wielka proteza Teraz zazdrość cie szarpie więc rozpuszczasz swój język Jest nienawiść i gniew i nie ma nic pomiędzy Stoisz jak na krawędzi, nie wiesz czego się złapać Na osiedlach juz wiedzą, to ta najgorsza szmata Hahahaha, a tak przy okazji To wiesz, pozdrowienia dla twojego brata Ty juz dobrze wiesz o co chodzi Ja pierdole, sie narobilo co? Jestem suko zagrożeniem które w porę musisz dostrzec Nie polecisz mnie zapewne więcej żadnej swojej siostrze Masz tu przejebany hardcore a nie pierdolony gospel Żadna kurwa nie zabawi się już więcej moim kosztem /x2 To wszystko nie tak miało wyglądać. Jedynymi problemami w te święta miała być troska o Nią i jej mamę. Ewentualnie wkurwy i mdłości na widok ojca, ale po tylu latach zlewanie na jego sprawę jakoś łatwiej mi przychodzi. Ale nie. Dziś był po prostu kolejny, chujowy, deszczowy dzień po kolejnej nieprzespanej nocy. Poszłam spać koło 5, wstałam o 6:30. Do koszmarów i budzenia się zlana potem chyba już niedługo przywyknę. W łóżku przeleżałam do 12, nie widziałam sensu, żeby wstawać, po prostu leżałam i gapiłam się w telefon, bo może ktoś napisze. Nikt nie pisał. Wmuszenie w siebie miski domowej roboty chińszczyzny. Zazwyczaj mi smakowała, dzisiaj zrobiła ze mnie Pannę Porcelannę. Herbata, mycie zębów, zakupy. Zadzwoniłam do mamy, akurat była u babci na urodzinach... Chciałam, żeby przekazała jej ode mnie życzenia, dostałam ją do telefony. Ta niezręczność w składaniu życzeń. Bo co można powiedzieć starszej pani, matce Twojej i tak przeoranej problemami matki, która cztery dni temu dowiedziała się, że ma zaawansowane stadium złośliwego nowotworu z przerzutami? Najpierw płakała babcia, potem mama. Ja nie płakałam. Nie mam już na to siły. Od środy nie mogę znaleźć sobie miejsca. Od dwóch dni staram się zająć czymś czas i umysł. Co mam zrobić jutro lub w przyszłym tygodniu robię dzisiaj. Ale to i tak nie pomaga. Bycie radosnym debilem nie zdaje egzaminu, a najgorzej jest, kiedy zostaję sama... a że jestem sama w zasadzie non-stop to całymi dniami jest fatalnie. Współlokatorki powyjeżdżały albo powychodziły na imprezy. Najważniejsze dla mnie osoby mają pracę albo swoje problemy. Nikt nie pyta, co się dzieje, a ja sama dużo nie mówię. Nie tyle, ile potrzebuję. Może gdyby ktoś zapytał, co naprawdę czuje, wyryczałabym się w słuchawkę, fejsa, rękaw, cokolwiek, byłoby mi lżej? A tak... tak po prostu siadam psychicznie. Fizycznie też pewnie niedługo klapnę, wiem, że powinnam zwalczać tę pieprzoną anemię, ale wmuszanie w siebie żarcia kończy się tragicznie. Jedynie fajki odpalam jedną od drugiej. Mam nadzieję, że jako tako przeżyję te święta, a na koniec roku coś się polepszy... Zakręcony Casper Houser to przestroga dla ludzkości W świecie plag i podłości, zimnych wojen, znajomości Bezustanny pościg za kasą, dobrobytem Dobrą cipą i korytem, przegra typ owiany mitem Nie wierzymy w ideał, nie przynosi nam to chwały Człowiek jest niedoskonały, tak naprawdę jest mały Zwariowany, otępiony jak mózg przez narkotyki W życiu ciągły brak logiki, znaleźć na przeżycie triki Bo tu krwawi się naprawdę Strusia pędziwiatra jazdę tylko kojot przeżyję A w realnym świecie skręcisz kart, ja się nie mylę Słucham taśm dłuższą chwilę, dobry dźwięk da mi siłę Jak Dawid z Goliatem znowu zmierzę się z olbrzymem Tyle już przeżyłem, że nic mnie już nie zdziwi To pogląd fałszywy, ciągle przeżywamy szoki Jesteś twardy, nie wątpię, jak nawąchasz się mąki Brzydkie kule, bąki, sieć intryg to pająki Które zawsze złapią w sieci te słabsze życia formy Olewanie normy, w postępowaniu duma Każdy chce być najmądrzejszy, najważniejszy choć nie k__a W postradanych rozumach tylko jeden postulat Wyssać krew jak Dracula w przyblokowych piaskownicach Rodzi się dzieciaków chcica, rodzi się kurwica Nie jestem pierwszy, który powie mnie to nie zachwyca Coś jest tu nie tak i mnie to nie zachwyca Nie będę ci powtarzał, że istnieje granica Gdy próbujesz ją przekroczyć nie igraj z ogniem dziwko Nadużyłeś zaufania, znikasz z mego Życia szybko Mnie to nie zachwyca, tak to wygląda Życie może cię zadusić jak potworna anakonda I niedaleko ronda padłem też życia ofiarą Razem z najebaną zgrają siedem dwa zero jeden O co poszło nie wiem, czuje zaciśniętą pętle Jeden błąd i mnie nie ma, nie ma studia, znika scena Taka jest ciśnienia cena, które wariat rozładuje Z życiem się mocuje na swych własnych warunkach Ski Skład na rymy spółka chce stworzyć zgrany duet Ski Skład, Skład Ski na hip-hop trzyma spółe Bo w życiowych wyborach jeden drugiemu pomagał I dlatego ta płyta dobry rap, a nie plagiat Nie będę o tym gadał, umiem ryj na kłódkę trzymać Wkurwia pajac co zna klimat bo ma Fubu na bluzie I jest na pełnym luzie, mówi wiem co jest grane Kiwam głową, idę dalej bo mam na to wyjebane (A dlaczego tak robisz?) bo mnie śmieszą do rozpuchu Mało takich ludzi co za hip-hop pierdolną sepuku I mnie to nie zachwyca, słuchaj sobie czego chcesz Tylko nie mów mi, że jesteś taki sam jak Peja wesz Bo gówno o mnie wiesz, tylko tyle ci powiem Nie zdałem twego testu na bycie w hip-hopie bogiem Bo zmęczony po koncercie nie chcę dać ci autografu Dla dziewczyn plakatu, uśmiechu, ejakulatu Szukam wzrokiem k__pli, ratuj, ratuj kurwa Wyciągają mnie z klimatu zbiorowej histerii Rozochoconych małolatów, którym zdaje się Że mogę zrobić dla nich niemal wszystko Że jestem ich własnością i dlatego chcą być blisko Szum medialny nazwisko, dla TV widowisko Mnie to nie zachwyca, oto moje stanowisko Coś jest tu nie tak i mnie to nie zachwyca Nie będę ci powtarzał, że istnieje granica Gdy próbujesz ją przekroczyć nie igraj z ogniem dziwko Nadużyłeś zaufania, znikasz z mego Życia szybko See also: JustSomeLyrics 46 Bossa n' stones As Tears Go By Lyrics Richard Marks Hazard Lyrics Fani Tedego i Peji nie mają co marzyć o zgodzie zwaśnionych raperów. Kilka dni temu w sieci pojawił się blend Szejdiego, który połączył na bicie Tedego i Peję. Blend wywołał lawinę komentarzy o potencjalnej zgodzie obu raperów, oraz został podlinkowany przez oficjalny profil Slums Attack z opisem „Beka:) Blend spoko:)”. Komentarze słuchaczy o ewnetualnej zgodzie raperów zostają jednak szybko ucięte na profilu Slums Attack. – Nie będzie żadnego Colabo, żadnego uścisku dłoni i żadnych uprzejmości – przestańcie marzyć… – możemy przeczytać na stronie Slums Attack. Tede w licznych wywiadach przeprowadzonych po beefie, nigdy nie przekreślał mozliwości zawarcia zgody z Peją. Poznaniak jednak stawiał sprawę jasno, nie dając fanom złudzeń, że do jakiejkolwiek zgody z jego inicjatywy kiedykolwiek dojdzie. przesłał: SVEK Tede & Peja – Rozmowa (Szejdi blend) Peja[Peja]Zakrêcony Casper Houser to przestroga dla ludzkoœciW œwiecie plag i pod³oœci, zimnych wojen, znajomoœciBezustanny poœcig za kas¹, dobrobytemDobr¹ cip¹ i korytem, przegra typ owiany mitemNie wierzymy w idea³, nie przynosi nam to chwa³yCz³owiek jest niedoskona³y, tak naprawdê jest ma³yZwariowany, otêpiony jak mózg przez narkotykiW ¿yciu ci¹g³y brak logiki, znaleŸæ na prze¿ycie trikiBo tu krwawi siê naprawdêStrusia pêdziwiatra jazdê tylko kojot prze¿yjêA w realnym œwiecie skrêcisz kart, ja siê nie mylêS³ucham taœm d³u¿sz¹ chwilê, dobry dŸwiêk da mi si³êJak Dawid z Goliatem znowu zmierzê siê z olbrzymemTyle ju¿ prze¿y³em, ¿e nic mnie ju¿ nie zdziwiTo pogl¹d fa³szywy, ci¹gle prze¿ywamy szokiJesteœ twardy, nie w¹tpiê, jak naw¹chasz siê m¹kiBrzydkie kule, b¹ki, sieæ intryg to paj¹kiKtóre zawsze z³api¹ w sieci te s³absze ¿ycia formyOlewanie normy, w postêpowaniu dumaKa¿dy chce byæ najm¹drzejszy, najwa¿niejszy choæ nie kumaW postradanych rozumach tylko jeden postulatWyssaæ krew jak Dracula w przyblokowych piaskownicachRodzi siê dzieciaków chcica, rodzi siê kurwicaNie jestem pierwszy, który powie mnie to nie zachwycaRef.: (x2)Coœ jest tu nie tak i mnie to nie zachwycaNie bêdê ci powtarza³, ¿e istnieje granicaGdy próbujesz j¹ przekroczyæ nie igraj z ogniem dziwkoNadu¿y³eœ zaufania, znikasz z mego ¯ycia szybko[Peja]Mnie to nie zachwyca, tak to wygl¹da¯ycie mo¿e ciê zadusiæ jak potworna anakondaI niedaleko ronda pad³em te¿ ¿ycia ofiar¹Razem z najeban¹ zgraj¹ siedem dwa zero jedenO co posz³o nie wiem, czuje zaciœniêt¹ pêtleJeden b³¹d i mnie nie ma, nie ma studia, znika scenaTaka jest ciœnienia cena, które wariat roz³adujeZ ¿yciem siê mocuje na swych w³asnych warunkachSki Sk³ad na rymy spó³ka chce stworzyæ zgrany duetSki Sk³ad, Sk³ad Ski na hip-hop trzyma spó³eBo w ¿yciowych wyborach jeden drugiemu pomaga³I dlatego ta p³yta dobry rap, a nie plagiatNie bêdê o tym gada³, umiem ryj na k³ódkê trzymaæWkurwia pajac co zna klimat bo ma Fubu na bluzieI jest na pe³nym luzie, mówi wiem co jest graneKiwam g³ow¹, idê dalej bo mam na to wyjebane(A dlaczego tak robisz?) bo mnie œmiesz¹ do rozpuchuMa³o takich ludzi co za hip-hop pierdoln¹ sepukuI mnie to nie zachwyca, s³uchaj sobie czego chceszTylko nie mów mi, ¿e jesteœ taki sam jak Peja weszBo gówno o mnie wiesz, tylko tyle ci powiemNie zda³em twego testu na bycie w hip-hopie bogiemBo zmêczony po koncercie nie chcê daæ ci autografuDla dziewczyn plakatu, uœmiechu ...........Szukam wzrokiem kumpli, ratuj, ratuj kurwaWyci¹gaj¹ mnie z klimatu zbiorowej histeriiRozochoconych ma³olatów, którym zdaje siê¯e mogê zrobiæ dla nich niemal wszystko¯e jestem ich w³asnoœci¹ i dlatego chc¹ byæ bliskoSzum medialny nazwisko, dla TV widowiskoMnie to nie zachwyca, oto moje stanowiskoRef. (x2)Compositor: Não SeiOuça estações relacionadas a Peja no

peja nie ciesza mnie juz